Ostatnie lata to znaczny napływ do Polski obywateli państw sąsiadujących, zwłaszcza z Białorusi i Ukrainy. Osoby te chętnie zatrudniane są przez polskie firmy, działające w wielu branżach. Doceniana jest ich sumienność, uczciwość, wiedza, doświadczenie i samodyscyplina. Wiele z tych osób z chęcią zostałaby w Polsce na stałe. Czy jest dla nich szansa na choćby zakup mieszkania na kredyt? Jak do obcokrajowców podchodzą banki?
Imigranci zza wschodniej granicy uzupełniają niedobory wykwalifikowanych pracowników polskich. Rynek zatrudnienia szybko się rozwija, płace rosną zatem dla cudzoziemców Polska to istny raj. Praca pozwala im nie tylko na lepszy byt, ale często i ucieczkę przed realiami życia w kraju z niepewną sytuacją, np. z Ukrainy. W Polsce od 2009 roku bez żadnych problemów mogą kupować nieruchomości obywatele Unii Europejskiej, nie są wymagane dodatkowe zezwolenia. Czy równie łatwo uzyskają kredyt na sfinansowanie takiego zakupu?
Większość banków zapewnia identyczne warunki kredytowania dla cudzoziemców jak dla obywateli RP, pod warunkiem pracy i wynagrodzenia uzyskiwanego w złotówkach. Różnice dotyczyć mogą zwykle dodatkowej dokumentacji, w tym przedłożenia zaświadczenia o zarejestrowaniu pobytu czy karty pobytu. Oczywiście niezbędny będzie dowód osobisty wydany kraju z jakiego pochodzi potencjalny kredytobiorca czy paszportu. Należy wiedzieć, że każda osoba przebywająca w Polsce powyżej 3 miesięcy powinna zarejestrować swój pobyt u wojewody. Prawo stałego pobytu uzyska on po 5 latach ciągłego zamieszkiwania w Polsce, na określony czas – do 10 lat.
Co z osobami spoza UE?
Nieliczne banki są skłonne do przyznania kredytu, zwłaszcza hipotecznego obywatelom państw spoza Unii. Jeśli jednak w ofercie banku znajduje się produkt dla takich osób, to wymagania formalne będą większe. Konieczne będzie zezwolenie na zakup nieruchomości w Polsce, pozwolenie na pracę a nawet wyciągi z zagranicznych rachunków czy raport kredytowy z biura tożsamego z naszym BIK. Dokumenty te winny być przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego.